Jeszcze dekadę temu mówiło się, że kryzys bankowy dotknie polskie budownictwo oraz rynek kredytów hipotecznych. Jednak nic takiego nie nastąpiło i podaż oraz popyt na nowe mieszkania od lat się utrzymuje, a w niektórych dzielnicach Krakowa jak Nowa Huta nawet wzrasta. Dzieje się to wbrew temu co eksperci uważali, że skoro w Stanach Zjednoczonych były nieprawidłowości w zakresie udzielania kredytów hipotecznych to muszą one istnieć także w Polsce.
Rynek kredytów hipotecznych w Stanach Zjednoczonych oparty był nie na zyskach z ich udzielania a na tym aby udzielać ich jak najwięcej. Banki wychodziły z założenia, że inwestycja zwróci im się poprzez sprzedaż mieszkań. Przy okazji mogli pochwalić się ciągłym wzrostem udzielanych kredytów, co miało wpływ na cenę akcji banku.
Nie przewidziano jednak, że im więcej będzie udzielanych kredytów tym więcej będzie osób, których nie będzie stać na ich spłacanie. Co za tym idzie na rynku mieszkań pojawiło się duża ilość ofert. Musiało to wpłynąć na spadek cen, w konsekwencji również na brak dochodów a nawet straty banków.
W Polsce nigdy nie mieliśmy takich problemów. Nasz rynek bankowy jest bardzo ściśle regulowany. Oczywiście kryzys wpłynął na zahamowanie wzrostu cen. Nadal jednak deweloperzy inwestowali i będą inwestować w nowe mieszkania, bo te w Krakowie, a zwłaszcza w dzielnicy Nowa Huta są bowiem niezbędne. Jest na nie ogromny popyt. Dlaczego? Otóż Nowa Huta nowe mieszkania pozwala nam nabyć w zauważalnie niższych cenach niż zdecydowana większość innych krakowskich dzielnic.
Budowa kolejnych nowych mieszkań w Nowej Hucie jest nieunikniona, a mówią o tym sami deweloperzy, którzy mają już zaplanowane inwestycje na kilka lat wprzód. Według ich danych nowe mieszkania w Nowej Hucie (z rynku pierwotnego) sprzedają się jeszcze lepiej jak w latach ubiegłych, dlatego też ciągle powstają nowe mieszkania w Nowej Hucie, a deweloperzy nie planują w najbliższych latach zwalniać z budową następnych.