Różne są typy przekładni – tak naprawdę ciężko jest wskazać jednoznacznie na jeden, uniwersalny typ przekładni, który można zastosować we wszystkich typach urządzeń. Przekładnie pełnią kluczowe funkcje w wielu maszynach przemysłowych i ich zastosowanie umożliwia bezproblemowe przekazywanie mocy na dalsze elementy danego układu mechanicznego. Warto się dokładnie zaznajomić z tymi technologiami i wiedzieć konkretnie, czym są różnego rodzaju typy przekładni, które to można aktualnie zastosować.
Przykłady często stosowanych przekładni
Jednym z najczęściej stosowanych rodzajów przekładni są różne przekładnie kątowe, ślimakowe oraz planetarne. Przekładnia planetarna zakwalifikowana może być do grona przekładni zębatych, w których to jedna z osi obrotowych nie ma ściśle zdefiniowanego kierunku rotacji. Rozliczne są możliwości skonstruowana dla przekładni planetarnej. Istotnie wszystkie przekładnie kątowe, planetarne oraz innego typu muszą mieć dwa elementy – napędzający i napędzany. Każda przekładnia planetarna zbudowana jest z koła centralnego, który umiejscowiony jest w geometrycznym środku całego układu przekładni. Jest to tzw. koło słoneczne. Zgodnie z analogiami do budowy układu słonecznego – wokół centralnej przekładni znajdują się zębatki satelitarne – najczęściej w liczbie od 2 do 4-6 kół. satelitarnych. Wszystkie te koła mają kontakt z kołem słonecznym. Każda z satelit jednocześnie łączy się z trzecim kołem, tzw. kołem zewnętrznym.
Podstawowe cechy przekładni planetarnej
Bez wątpienia ogromnym atutem przekładni typu planetarnego jest możliwość przyłożenia napędu do każdego elementu. Działanie całego układu wymaga również blokady jednego z kół należącego do układu. Zwielokrotnienie liczby łożysk oraz osi pozwala istotnie poprawić parametry pracy maszyny i umożliwia znaczące zredukowanie rozmiarów całej przekładni. Negatywnym aspektem pracy przekładni planetarnych jest bez wątpienia istotny wzrost siły tarcia, co redukuje finalnie sprawność przekładni i przyczyniać się może do szybszego zużywania całej przekładni.
