Z miodem są tylko dobre skojarzenia, np. dobrać się do miodu – to należy rozumieć, że osiągnięto, zdobyto coś dobrego, co zadowala, daje satysfakcję. A kraina miodem płynąca – to kraina obiecana Mojżeszowi przez Boga: żyzna, ukwiecona, by pszczoły mogły zbierać nektar. Na uwagę zasługują jeszcze: miodowy miesiąc, miodousty, miód natchnienia.
Wartość miodu doceniły plemiona pasterskie, biesiadowanie nie tylko pasterzom, ale i na królewskich dworach, uprzyjemniał miód pitny. W zdobyciu miodu człowiek długo rywalizował z niedźwiedziami i dopiero gdy barć zastąpił ul – prócz miodu, wosku odkryto, że pszczoły dostarczają rzecz jeszcze cenniejszą, a mianowicie mleczko pszczele. Z pszczelarstwem wiąże się wiele określeń, jak patoka, ustoina, zgręza, fusy. Pojęcie mleczko pszczele powinno kojarzyć się z krainą miodem płynącą, bo jak kraina może zwierać wielkie bogactwa, tak ono ma niezwykłe właściwości, jakich nie znajdziemy gdzie indziej. Kiedy zaczęła rozwijać się epidologia, nauka o pszczołach, zauważono, że pszczoła robotnica żyje przeciętnie 30 dni, gdy królowa roju 7 lat, składając dziennie 2000 jajeczek.
Czemu królowa zawdzięcza tę „długowieczność” i nadzwyczajną żywotność? Odkryto, że jej pokarmem jest mleczko pszczele. Eliksir młodości i płodności, ekstrakt życia – jak je nazwano. Udało się zanalizować ok. 97% jego zawartości, wykryto w nim 24 aminokwasy, 14 witamin, 19 biopierwiastków, 5 enzymów i inne (np: substancje hormonalne, kwasy organiczne). 3 % pozostało tajemnicą. Mleczko pszczele reguluje przemianę materii, zwiększa żywotność, rozrodczość, apetyt i siły.
Regeneruje organizm po przebytych chorobach, operacjach, jest przydatne w leczeniu anoreksji, przywraca apetyt. Zapobiega i wspomaga leczenie osteoporozy, również złamań. Poza coraz szerszym zastosowaniem w medycynie jest wykorzystywane w kosmetyce, szczególnie do odbudowy skóry. Pobudza metabolizm komórkowy i normalizuje działanie gruczołów łojowych. Ba, nawet z powodzeniem można je również używać w leczeniu łysienia plackowatego.